wtorek, 24 kwietnia 2018

Globalizm jako sila niszczaca- czyli Morze Plastiku

Netflix najwyraznie obserwuje jakie filmy ogladam i stosownie do tego podsuwa mi propozycje nowych filmow czy seriali.  Ostatnio skonczylem wiec ogladac nastepny dwu-sezonowy serial hiszpanski - tym razem calkiem wspolczesny- a dotyczacy wplywu jaki przystapienie do Unii Europejskiej i globalizacja ekonomii mialo na prowincjonalne miasteczko nadmorskie i jego zapyzialych mieszkancow.  Tytul serialu  brzmi "Mar de plastico" (czyli " Morze plasyku") a jego abstrakt mozna znalezc pod witryna  https://en.wikipedia.org/wiki/Mar_de_pl%C3%A1stico.
O ile wiem serial ten nie byl jeszcze wyswietlany w Polsce ale jest on zapewne dostepny przez Netflix albo You Tube.  Jak sie dowiadujemy, europejski wolny rynek otworzyl sie na hiszpanskie pomidory i inne warzywa i produkty rolne.  Mieszkancy miesteczka zyja jednak wlasciwie na pustyni przypominajacej nieco bad lands stanu Dakota w USA.  Wydawalo mie sie, ze rozpoznaje tam pewne plenery uprzednio "grajace" w westernach i to zapewne sklonilo filmowcow do umiejstwowienoia akcji w tym terenie. Tak czy inaczej miejscowi notable w ktorych rekach znajdowaly sie znaczne polacie pustyni postanowili je zaktywizowac umiejscawiajac na nich mase inspektow pod wielkimi arkuszami pol-przezroczystego plastiku. Z biegiem czasu i wzrostem dochodow inspekty zostaly wyposazone w system podlewania i spryskiwania srodkami owadobojczymi. Praca na pustyni wewnatrz plastikowych szklarni jest jednak dosyc ciezka i  okoliczny lud nie byl nia specjalnie zainteresowany. Rozwiazaniem bylo zatrudnienie przybyszow z Afryki a zwlaszcza terytoriow zamorskich Hiszpanii. Byli to najczesciej nielegalni emigranci co pozwalalo plantatorom oferowac im obnizone stawki ( np 20 euro/godzine) . Jak zwykle w takiej sytuacji pojawily sie konflikty pomiedzy pracownikami roznej rasy w tym takze tubylcow rasy bialej, ktorzy sklonili sie w kierunku a' la faszystowskim.  Mamy tam tez bande Cyganow zajmujaca sie glownie hazardem, kradziezami  i hodowla koni. Naturalnie w zyciu emigracyjnym na stosunkowo ograniczonym terytorium pojawilo sie zbyt wielu mezczyzn potrzebujacych damskiego towarzystwa. Prominenci i filary lokalnego rolnictwa wychodza temu zapotrzebowaniu  na przeciw importujac kobiety z Europy Wschodniej gdzie takze eksportuja swoje wyroby. Dzieki temu nie ma juz pustych przewozow a handlowi zywym towarem zyczliwie przygladaja sie takze policjanci Guardia Civil (czyli hiszpanskich karabinierow) .  Duzym powodzeniem ciesza sie Ukrainki i Rosjani chociaz epizodycznie wystepuje takze watek polski. Idylle przerywa morderstwo corki (z nieprawego loza) jednego z wlascicieli plantacji oraz nastepne morderstwa wynikajace z pierwszego. W gre zaczynaja tez wchodzic gangi rosyjskie, ktore przemycaja narkotyki i chca jako przykrywke uzyc transport legalnych ziemioplodow. Pojawia sie tez konflikt temperamentow i zadz w obrebie Guardia Civil. Nie bede tutaj streszczal serialu aby nie psuc zabawy ewentualnym obserwatorom tego widowiska. Serial jest interesujacy chociaz sam przekaz jego nie jest dla mnie jasny. Czy chodzi o to, ze zadza wzbogacenia sie dzieki wolnemu rynkowi zrywa wszelkie hamulce moralne wsrod hiszpanskiego motlochu czy tez o to, ze emigranci z Europy Wschodniej deprawuja naiwnych hiszpanskich rolnikow? Moim pierwszym wrazeniem bylo to, ze Hiszpanie sa w glebi ich jestestwa skonczonymi wariatami i kto sie z nim zadaje sam sobie szkodzi. Ale moze jest jakas inna , glebsza tresc , ktora mi umknela?





Brak komentarzy: